Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

„Cudzoziemka” jako ilustracja freudowskiej psychoanalizy kompleksów

Koncepcja freudowskiej psychoanalizy do dziś cieszy się popularnością. Badanie ludzkiej psychiki poprzez analizę snów, wywoływanie skojarzeń, wydobywanie z podświadomości głęboko zepchniętych wydarzeń, należą do najważniejszych założeń tej koncepcji. Ważnym jej aspektem są także popędy, które jeśli nie są zgodne z zasadami społecznymi, także trafiają do sfery podświadomości. „Cudzoziemka” Marii Kuncewiczowej swoją budową przypomina seans psychoanalityczny. Dlaczego?

Opowieść o historii Róży Żabczyńskiej już poprzez swoją konstrukcję oscyluje między subiektywnością jej punktu widzenia, a obiektywnym sposobem postrzegania narratora czasu teraźniejszego (który w tym sensie wydaje się być terapeutą). Główna bohaterka poprzez metodę wolnych skojarzeń opowiada o swoim życiu. Sposób w jaki to robi oraz same wydarzenia, które zostały opowiedziane odsłaniają przed badaczem przyczyny problemów Róży Żabczyńskiej. W tym wymiarze przedstawiona opowieść przywodzi na myśl seans psychoanalityczny.

Bohaterka odkrywa wydarzenia, które kładą się cieniem na jej życiu nie tylko przed badaczem jej osobowości, ale także przed samą sobą. Każde wspomnienie pozwala na stopniowe uwalnianie z podświadomości zepchniętych tam nieprzyjemnych przeżyć. Zgodnie z założeniem Freuda, tłumione wspomnienia oddziaływają na ego (sfera świadomości) człowieka. Dlatego opisany wyżej proces ma zbawienne działanie na osobę głównej bohaterki. Dzięki przypominaniu dawnych wydarzeń uświadamia sobie ona jak bardzo odsunęła się od świata realnego, uciekając w świat marzeń.

Kompleksy są napięciem między sferą świadomości a podświadomości. Mówiąc prościej są to silne treści emocjonalne, spychane w głąb, w celu zapomnienia o nich. Wiążą się z poczuciem wstydu, obawami, nerwicowymi reakcjami. To wszystko odnajdujemy w osobie Róży Żabczyńskiej. Najbardziej dotyka jej kompleks niższości, spowodowany niespełnioną karierą muzyczną. Każde wspomnienie o tym fakcie wpędza bohaterkę w poczucie wstydu. Dlatego dochodzi do rekompensowania sobie tego braku w sferze marzeń. Największym pragnieniem Róży było, spełnione w sferze fantazji, zagranie koncertu D-dur Brahmsa. Marzenia te oznaczają nie tylko to, że muzyka była bardzo ważna w życiu głównej bohaterki, ale przede wszystkim obrazują jak bardzo niespełnienie w tej dziedzinie wpływało na jej egzystencję.

Ostatnim i najważniejszym przejawem psychoanalizy w dziele jest uwolnienie podświadomości bohaterki od słów wypowiedzianych niegdyś przez Michała. Kiedy doktor Gerhardt odzywa się do Róży w podobny sposób, również chwaląc jej nos, spada z niej olbrzymi ciężar. Uwalnia się ona od cierpień spowodowanych porzuceniem przez ukochanego. Spogląda na świat własnymi oczyma, a nie przez pryzmat nieszczęśliwej miłości. Uświadamia sobie jak bardzo zniszczyła swoje życie. Jednak ma ona jeszcze okazję, by to naprawić, mimo iż są to ostatnie chwile jej życia.

Podobne wypracowania do „Cudzoziemka” jako ilustracja freudowskiej psychoanalizy kompleksów