Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Maria Konopnicka „Wolny najmita” - opracowanie utworu

„Wolny najmita” to utwór, w którym Maria Konopnicka porusza charakterystyczny dla siebie temat sytuacji polskich chłopów pod zaborami. Możemy jednak domyślać się, że bezpośrednim powodem napisania utworu była sytuacja chłopów po wydaniu carskiej ustawy uwłaszczającej mieszkańców wsi. Miało to miejsce po powstaniu styczniowym w 1864 roku i związane było z próbami uzyskania poparcia chłopów dla jednej ze stron.

Wcześniej chłopi byli „przywiązani do ziemi”. Oznaczało to, że musieli w pierwszej kolejności oddawać plony swojemu panu. To pan mógł decydować o życiu chłopów. Bez jego pozwolenia nie można było opuszczać wsi, a co więcej – chłop podlegał bezwzględnej jurysdykcji swojego pana.

Sytuacja zmieniła się wraz z wydaniem edyktu carskiego, dzięki czemu chłopi mogli swobodnie przemieszczać się po kraju, uprawiać swoją ziemię na własny rachunek (choć w związku z tym musieli płacić podatki). Wiązało się to także z brakiem jakiejkolwiek ochrony ze strony pana. Utwór „Wolny najmita” traktuje właśnie o zgubnych skutkach reformy.

Wiersz ten wpisuje się w cykl „Obrazków” Marii Konopnickiej. Były to utwory z pogranicza liryki i epik. Tytuł całego cyklu można interpretować na dwa sposoby – po pierwsze jako nazwę gatunku utworów wchodzących w jego skład, po drugie jako sygnał, że właśnie z takimi obrazkami namalowanymi słowem będziemy mieli do czynienia.

„Wolny najmita” to obrazek przedstawiający chłopa, który po uwłaszczeniu tuła się po świecie. Stracił już wszystko: nie ma domu, z którego został wygnany, bo nie płacił podatków; nie ma zwierząt hodowlanych; nie ma rodziny, bo ostatnie dziecko zmarło z głodu. Chodzi z przewieszoną na ramieniu kosą, w starych łachmanach i zawiniątkiem, w którym trzyma garść ziemi zabranej z domu. Jego los nikogo nie obchodzi. Nikogo nie interesuje, czy będzie pracował, czy zdoła przeżyć, czy odbierze sobie życie. „Choćby padł trupem, nikt słówka nie powie” – czytamy w zakończeniu wiersza.

W wierszu mamy do czynienia z liryką pośrednią. Podmiot liryczny jedynie relacjonuje fakty, opowiada pewną sytuację. Nie komentuje, nie wyraża swoich uczuć. To jeszcze potęguje wrażenie, że los najmity nikogo nie obchodzi.

Słowem kluczem w tekście jest słowo „wolność”, „wolny”. Użyte tu jest jednak ironicznie. Wolność to nie wartość najwyższa, za którą można, a nawet trzeba oddać życie. Wolność jest tu przyczyną tragedii. Nieprzygotowany na nią chłop, nie potrafi funkcjonować jako wolny człowiek. Co więcej, obserwator z cynizmem zadaje pytania: „Czegóż on stoi? Wszak wolny jak ptacy?”. W tych słowach odnaleźć możemy właśnie pogardliwy wręcz stosunek rządzących do bohatera. Można się nawet zastanawiać, czy nie została tu wyrażona postawa władz carskiej Rosji, ich ironiczne podejście, tak jakby chciano powiedzieć: „Masz swoją wolność i popatrz, teraz nie potrafisz sobie z nią poradzić!”

Przesiąknięty gorzką ironią jest sam tytuł wiersza. Zderzenie słów wolny i najmita to przecież oksymoron. Bo czy człowiek, który wynajmuje siebie do ciężkich prac polowych, oddaje się do dyspozycji pracodawcy jest wolny?

Konopnicka swoim utworem chciała zwrócić uwagę na trudną sytuację polskiej wsi po reformie. Nie sprzeciwia się tu wolności jako takiej, ale apeluje o to, by zauważyć niedolę uwłaszczonych chłopów i im pomóc. Może gdyby ktoś zainteresował się nimi i pokazał, w jaki sposób prowadzić gospodarkę tak, aby móc zapewnić spokojny byt rodzinie nie byłoby tych wszystkich nieszczęść?

Choć w wierszu występuje konkretny bohater, który stracił dom, któremu zmarło dziecko, to na jego miejscu można postawić wielu innych ludzi, którzy od 1864 roku znaleźli się w podobnej sytuacji.

Podobne wypracowania do Maria Konopnicka „Wolny najmita” - opracowanie utworu