Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Sławomir Mrożek „Tango” - charakterystyka Edka

Rola Edka w dramacie Mrożka nie jest od początku jasna, ponieważ zachowuje się jak członek rodziny, choć nim nie jest. Jego zachowanie jest prostackie, podczas gdy pozostali domownicy należą do inteligencji. Jak się później okazuje Edek został zaproszony do domu przez Stomila, prawdopodobnie jako element kolejnego eksperymentu. Zburzenie wszelkich norm obyczajowych pozwoliło mu na swobodne zachowanie, nie licujące ze statusem gościa. Stomil i Eleonora oddani ideałom niczym nieograniczonej wolności, nie mogli żądać od niego czegokolwiek.

U odbiorcy Edek budzi niechęć: „Trzeci osobnik w najwyższym stopniu mętny i podejrzany. Koszula w brzydką kratę, rozpięta zbyt głęboko na piersiach, wypuszczona na spodnie, z podwiniętymi rękawami. Spodnie jasnopopielate, szerokie, brudne i pomięte, buty jaskrawożółte i skarpetki kolorowe przesadnie. Drapie się co chwila w grube udo. Włosy długie i tłuste, które lubi przeczesywać grzebykiem wyjmowanym z tylnej kieszeni spodni. Mały, kwadratowy wąsik. Nieogolony. Na ręce zegarek w <<złotej>> bransolecie”. Jest niechlujny, prostacki, zachowuje się głośno i niestosownie. Jednak rodzina wydaje się nim zachwycona, jego prostactwo brane jest za prostotę, naturę nieskażoną konwenansem, wychowaniem, zasadami savoir vivre. Eleonora jawnie przyznaje się do romansu z Edkiem. Ma on świadczyć o jej pełnej swobodzie seksualnej i braku uprzedzeń klasowych. Eugenia uwielbia grać z Edkiem w karty, powtarzając z radością jego banalne powiedzonka np. „Rżnij Walenty”. 

Edek niewątpliwie należy do warstw niewykształconych. Jego język jest prostacki i niejednokrotnie wulgarny, do domowników zwraca się bezpośrednio i bez szacunku, do Eugenii: „Idziemy, babuś?”, do Stomila: „Panie Stomil, pańska kolej. Wykładaj się pan”, czy do Artura: „Niech pan Artek lepiej posłucha mamusi”. Podczas gry w karty ciągle pociąga piwo prosto z butelki, drapie się po udach czy przeczesuje włosy. Jego mądrość ogranicza się do dwóch maksym: „Ja cię kocham, a ty śpisz” oraz „Zależy jak leży”. Nie mają one żadnej głębszej treści, są po prostu przypadkowymi zdaniami zaczerpniętymi z notatnika przyjaciela, które Edek nazywa swoimi zasadami.

Wrogiem Edka jest Artur, młody człowiek pragnący, by powróciły dawne obyczaje.  Dzieli ich wszystko, Artur jest wykształcony, wszechstronny, zadbany, młody i przystojny. Chce przywrócić dawny ład, w którym każdy zna swoje miejsce, ma swoje obowiązki i wyznaczoną rolę. W tak urządzonym świecie nie ma miejsca dla Edka, mógłby on zostać jedynie lokajem, ale to oznaczałoby ogromne ograniczenia i wyrzeczenia z jego strony.
Edek okazuje się zwycięzcą w konflikcie, który początkowo go nie dotyczy. Bunt Artura przeciwko rewolucji obyczajowej skierowany jest przeciwko jego rodzinie. Rzecz rozgrywa się na osi stare i nowe pokolenie, Edek zostaje poza nim. To Artur angażuje go w tę rozgrywkę i ostatecznie pada od jego ciosu. Artur, nie mogąc zdziałać nic perswazją, odwołuje się do przemocy, pyta nawet Edka, czy byłby w stanie zabić. Znakiem przywrócenia dawnego porządku ma być małżeństwo Artura z Alą. Na drodze staje im jednak Edek, który uwodzi dziewczynę. Zdradzony narzeczony ponosi klęskę ideową, a chwilę potem ostateczną. Edek wykorzystuje moment nieuwagi, kiedy Artur opętany jest gniewem i rozpaczą i powala go jednym ciosem. W didaskaliach autor zaznaczał, że scena ta ma być realistyczna: „Oba ciosy muszą być tak opracowane, żeby ich fikcja teatralna nie była oczywista. Niech rewolwer będzie z gumy albo nawet z pierza, albo niech Artur nosi pod kołnierzem jakąś podkładkę, wszystko jedno, byle nie wypadło «teatralnie»”. Brutalność Edka musi być uwypuklona, ona jedna nie jest pozą, stanowi ostateczny argument w tym sporze.
Edek jest niebezpieczny, ale rodzina niestety przekonuje się o tym dopiero, gdy jest zmuszona mu się podporządkować. Reguły dyktowane przez uzurpatora są jasne: „Widzieliście, jaki mam cios? Ale nie bójcie się, byle cicho siedzieć, nie podskakiwać, uważać, co mówię, a będzie wam ze mną dobrze, zobaczycie. Ja jestem swój chłop. I pożartować mogę, i zabawić się lubię. Tylko posłuch musi być”. Edek jest chamem, który siłą przejmuje władzę. On jeden nie ma wątpliwości, że ona mu się należy. Jak pisał Mrożek: „Z praw najskuteczniej korzysta cham, ponieważ normalny człowiek zawsze ma jakieś wątpliwości, czy mu się wszystko należy. (…) Kiedyś cham nie był w  modzie, później stał się modny, teraz dyktuje modę”.

Podobne wypracowania do Sławomir Mrożek „Tango” - charakterystyka Edka