Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Irena Jurgielewiczowa „Ten obcy” - recenzja powieści

„Ten obcy” to historia czworga przyjaciół, którzy pewnego „dżdżystego i chłodnego dnia” znajdują na wyspie (swoim ulubionym miejscu zabaw) rannego w nogę tajemniczego przybysza imieniem Zenek. Julek, Pestka, Ula i Marian zaprzyjaźniają się z nieznajomym obcym. Od tej pory w osadzie Olszyny zaczynają się dziać różne ciekawe rzeczy. Wszystko zmienia się bezpowrotnie.

Dlaczego jest to książka warta przeczytania? W opowieści tej znajduję wszystko to, czego potrzebuje wymagający czytelnik. Jest tu przyjaźń, miłość, problemy dorastających ludzi, z którymi niemal od pierwszej strony możemy się utożsamiać. „Ten obcy” to książka niezwykle oryginalna, pisana przystępnym, łatwym w odbiorze językiem. Można ją przeczytać w jeden dzień, a na koniec nie mieć poczucia, że straciło się czas.

Opowieść zaczyna się niepozornie, od spotkania przyjaciół, którzy zaaferowani są tym, że ktoś pojawił się w miejscu ich kryjówki. Już od pierwszej strony powieści autorka zaciekawia potencjalnego czytelnika rozwojem wydarzeń. Zawiązuje się ciekawa fabuła. Przyjaciele wyruszają na wyspę, aby dokładniej przyjrzeć się „temu obcemu”. Nawet jeszcze nie wiedzą, że właśnie zaczynają największą przygodę swojego życia – fascynującą podróż w dorosłość. Od pierwszej strony powieści towarzyszymy dzieciom w tej pełnej niespodzianek wyprawie.

Książka opowiada nie tylko o zabawach dzieci. Pokazuje nam raczej młodych ludzi pełnych skomplikowanych uczuć – szczególnie jeżeli chodzi o jedną z głównych bohaterek, Ulę Zalewską. Dzięki przejrzystości, z jaką Jurgielewiczowa „sprzedaje” nam swój utwór, wydarzenia nabierają wyrazistości, stają się bardziej prawdopodobne. W subtelny sposób pisarka pokazuje wnętrze młodego człowieka, który powoli uczy się kochać, angażować, przyjaźnić.

Uważam, że „Ten obcy” polskiej pisarki jest jedną lepszych pozycji książkowych, Jaką czytałam ostatnimi czasy, a trzeba przyznać, że lekturę czyta się z zapartym tchem, niecierpliwiąc się w oczekiwaniu na następne, pełne emocji wydarzenia. Sympatyczni bohaterowie, którzy przykuwają uwagę czytelnika, wprowadzają go w świat zabawy, radości życia, ale i smutku (jak w przypadku Zenka bitego i poniewieranego przez swojego ojca-alkoholika). O poważnych sprawach jest też mowa przy okazji Uli, która nie może nawiązać wspólnego języka z własnym ojcem. Nie udaje jej się to od czasu śmierci jej matki. Prawdopodobnie dlatego, że oboje są zbyt skryci na to, by rozmawiać o swoich głęboko skrywanych uczuciach.

Sądzę, że jest to książka, która bezsprzecznie podsuwa nam refleksje na temat życia codziennego. Po przeczytaniu utworu Jurgielewiczowej możemy zadawać sobie pytanie, czy nie zapominamy o najważniejszych rzeczach. „Ten obcy” to lektura o mnie, nas wszystkich. Szybko odnajdujemy się w skomplikowanym i jednocześnie prostym świecie dziecięcych wyobrażeń i młodzieżowych problemów. Czytamy tutaj nie o górnolotnych wydarzeniach, patetycznych decyzjach, bohaterach wojen. Czytamy o najzwyklejszej „paczce” przyjaciół, jakich na świecie wiele. Z trudem oderwać się od ich nadzwyczajnych przygód.

Więzy przyjaźni, miłości czy zwykłej życzliwości spotykamy na co dzień, dlatego bohaterowie są nam bliscy i dlatego też uważam, że jest to książka częściowo o mnie i z pewnością dla mnie. Morał, jaki mógłby zrazić potencjalnego czytelnika, zostaje zaszyfrowany w treściach, więc książka nie odstrasza też zbyt surowym, edukacyjnym tonem. Zamiast tego ma w sobie urok. Pisarka zachwyca tym, że w prostych słowach opisuje tak skrajne uczucia jak radość i smutek. Myślę, że ta lektura na długo pozostanie w mojej pamięci jako jedna z najprzyjemniejszych książek, jakie miałam miły obowiązek przeczytać.

Podobne wypracowania do Irena Jurgielewiczowa „Ten obcy” - recenzja powieści