Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Olga Tokarczuk „Dom dzienny, dom nocny” - recenzja książki

Tokarczuk zaskakuje. Sięgając po tę powieść, z zamiarem lekkiej lektury na jesienne popołudnia bardzo się zdziwimy. Nie jest to powieść, którą można czytać bez zainteresowania, obojętnie czy z małym zaangażowaniem. Fabuła uderza czytelnika, a misternie skonstruowani bohaterowie głęboko zapadają  czytelnikowi w pamięć.

Pisarka przedstawia czytelnikowi wiele krótkich historii. Każda z nich nacechowana jest własnym dramatyzmem, każda niesie ładunek emocjonalny, każda może utkwić w pamięci. „Dom dzienny, dom nocny” to hybryda przeróżnych opowiadań, zestawionych obok siebie niczym elementy dziwnej układanki. Z jednym zastrzeżeniem – są to elementy nieprzystające do siebie. Czytając tą książkę, ma się wrażenie, że opowiadania do siebie nie pasują… Wbrew staraniom autorki nie układają się w symetryczny obrazek.

Tragiczne losy Marka Marka, pełna męczeństwa historia Kummernis, miłosne problemy Paschalisa czy losy Marty, która zajmowała się wyrabianiem peruk. W powieści pojawia się atmosfera oniryzmu. U Tokarczuk sny przeplatają się z prawdziwym życiem, a nawet mają na nie wpływ. Są także bardziej tragiczne opowiadania, w których autorka pyta o granice człowieczeństwa. Co łączy te historie? Wszystkie są osadzone na Dolnym Śląsku, w miejscowości Nowa Ruda, w której mieszka pisarka.

Tytuł powieści Tokarczuk sama wyjaśnia w jednym z opowiadań. „Dom dzienny” – „to miejsce naszego zamieszkania, dom w całej swojej okazałości – z ciemną piwnicą, parterem, piętrem i zakurzonym strychem”. Czym jest „dom nocny”? Dom nieskończony, nieumiejscowiony na żadnej mapie, niepoddający się planom architektonicznym i matematycznym obliczeniom… Tym „domem nocnym” jest nasze ciało, wraz z jasnymi przestrzeniami niczym salon pełen promieni słońca wpadającymi przez okna francuskie oraz z tajemniczymi, zakurzonymi i pełnymi pajęczyn komórkami, o których istnieniu nie pamiętamy lub o których usilnie pragniemy zapomnieć. Ciało – słowem – pełne tajemnic, nawet dla samego właściciela. 

Zarzucić można autorce asymetryczność. W toku lektury staje się ona jednym z atutów powieści. Różnorodność opowiadań, wielowątkowość i zróżnicowanie bohaterów sprawiają, że czytelnik dotyka różnych przestrzeni życia. Patrzy na nie oczami pisarki, oczami jej bohaterów – i wraz z nimi zaczyna zwracać uwagę na detale prowadzące do pełni człowieczeństwa. Każde opowiadanie w pewien sposób fascynuje – zebrane razem i zestawione obok siebie sprawiają, że powieść Tokarczuk należy zaliczyć do literatury refleksyjnej i metafizycznej.

Podobne wypracowania do Olga Tokarczuk „Dom dzienny, dom nocny” - recenzja książki