Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

List do koleżanki/kolegi - opisz wrażenia z przedstawienia, które widziałeś w teatrze

Bydgoszcz, 13.11.2010.

Droga Kasiu!

Na wstępie mojego krótkiego listu chciałabym Cię serdecznie pozdrowić. Czy wszystko u Ciebie w porządku? Mam nadzieję, że wszyscy u Ciebie są zdrowi. Przesyłam serdeczne uściski dla całej rodziny. W ostatnim liście opowiadałam Ci, że mam zamiar wybrać się wreszcie do teatru. Wczoraj wróciłam z premiery „Piotrusia Pana” wystawianego na deskach teatru „Antrakt”. Do tej pory myślałam, że wystawienie tego typu spektaklu na scenie, jest niemożliwe.

„Piotruś Pan” to opowieść o przygodach młodego chłopaka, który pewnego dnia postanowił nigdy nie dorosnąć. Razem z grupą kilku kolegów, mieszkają na zaczarowanej wyspie Nibylandii. Tam co rusz ścierają się w przejmujących pojedynkach ze złośliwym kapitanem Huckiem, który chce ich zabić i przejąć całą wyspę na wyłączność. Chłopcy tam mieszkający na zawsze pozostali małymi rozrabiakami, którzy słuchają się tytułowego Piotrusia.

Premiera przedstawienia miała miejsce 12. listopada 2010 roku o godzinie 18:00. Trwało około trzech godzin razem z trzema piętnastominutowymi antraktami. W rolach głównych można było zobaczyć wielu czołowych polskich aktorów, takich jak: Tadeusz Brzosko (Piotruś Pan), Paweł Wojtczak, Olga Kowalska (Dzwoneczek), Piotr Kotowski, Joanna Karolczyk (Wendy), Jakub Płatnerski (kapitan Huck), Stefan Florkowski, Daria Czarnecka (starsza Wendy), Jan i Tomasz Ostródzcy (bracia Wendy), Michał Ostapke, Anna Wieluń i wielu innych.

Przedstawienie wywarło na mnie ogromne wrażenie. I tutaj nie wystarczy sama gra aktorska. Spektakl to była jedna wielka machina, porażająca dekoracjami i pięknem wymyślnych strojów. Chociaż był to występ dla dzieci, nawet starsi świetnie się bawili. Ja sama nie miałam pojęcia, ile trzeba włożyć trudu w to, aby osiągnąć takie efekt, jak sztuka wyreżyserowana przez samego Antoniego Kucka. Jestem pewna, że sami aktorzy (w większości przecież dzieci) miały trudności z poruszaniem się w ogromnych strojach. Niemniej jednak dzięki temu spektakl nabrał uroku. Widownia była zachwycona scenariuszem.

Żałuję Kasiu, że nie było Cię na tym przedstawieniu. Gdybyś widziała te dzieci, w tym Piotrusia Pana, który unosił się w powietrzu, czy walczył sztyletem z kapitanem Huckiem. Najbardziej jednak spodobała mi się scena, w której krokodyl pożera zacietrzewionego wroga Piotrusia Pana. Miałam wrażenie, że wśród aktorów zapanował prawdziwy nieporządek. Wkradło się tutaj nieco chaosu, który rozpraszał widzów, ale i też wywoływał salwy śmiechu. Nic tak mnie nie rozśmieszyło, jak wypowiedź jednego z brata Wendy, który zapomniał tekstu: „Gdzie jest sufler?”. Potem podszedł do budki suflera, pochylił się, żeby lepiej usłyszeć kwestię, wrócił na swoje miejsce i kontynuował przedstawienie.

Na zakończenie mojego krótkiego listu, chciałabym Kasiu jeszcze raz Cię serdecznie pozdrowić i podziękować za Twój poprzedni list. Jestem szczęśliwa, że namówiłaś mnie na te przedstawienie. To była wspaniała przygoda. Nigdy wcześniej nie byłam w teatrze i do teraz żałuję, że tak długo unikałam przejścia się na jakikolwiek spektakl.

Twoja Ania

Podobne wypracowania do List do koleżanki/kolegi - opisz wrażenia z przedstawienia, które widziałeś w teatrze