Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Miron Białoszewski „Pamiętnik z powstania warszawskiego” - recenzja

„Pamiętnik z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego to książka zupełnie wyjątkowa. Zostały w niej opisane losy warszawian podczas powstania w 1944 roku. Narrator utworu jest bezpośrednim obserwatorem i uczestnikiem wydarzeń. Posługuje się dokładnymi datami, zawierza swojej pamięci, przyznaje się do niewiedzy lub do wątpliwości.

Białoszewski opisuje historię jednostkowych ludzi, nie warszawian w ogóle, ale właśnie pojedynczych obywateli-cywili. O powstaniu najczęściej mówi się w kontekście militarnym i narodowościowym, podając bezduszne statystyki. Opisuje się heroizm walących żołnierzy, geniusz dowódców. Analizuje się przyczyny klęski, zastanawia się, dlaczego Rosjanie nie dołączyli do walki. Natomiast rzadko wspomina się o ofierze, jaką ponieśli zwykli, prości ludzie, którym przyszło żyć w walczącej Warszawie – ludzie, którzy zmuszeni byli do opuszczenia swoich domów, porzucenia dobytku swojego życia po to, by schronić się w zimnych i ciemnych piwnicach. Wspólne modlitwy, strach, który potęgował się podczas bombardowań, rozłąka i obawa o najbliższych – to łączyło tych ludzi. Proste bohaterstwo objawiające się w codziennej walce z rzeczywistością.

Na uwagę zasługuje również język, którym posługiwał się Białoszewski opisując zdarzenia. Są to najczęściej krótkie, urywane zdania. To wpływa na ekspresyjność tekstu. Narracja zdaje się być ciągiem niepowiązanych ze sobą wyrazów. Można jednak wyodrębnić kategorię spajającą – jest to chaotyczność świata, z którym przyszło się bohaterowi zmierzyć; luźne zapiski, tak jakby narrator nie miał czasu na krótki odpoczynek. Jakby ciągły bieg, ucieczka przed śmiercią narzucały ten sposób relacjonowania: „Raptem – bombowce. I już kucają na dachy, sypią bomby. Już ich nie ma. Już są. Dalsze. Bliższe. Już wlatują w Barokową. My też. One na oślep. My też. My to ja. Z drugim. Jak ja. My. We dwóch. Tu. Tylko”.

W tak prowadzonej narracji wyraźna jest jej ekspresyjność. Uwiarygodnia to opisywane zdarzenia. Czytelnik wczuwa się w sytuację bohaterów i odczuwa w stosunku do nich empatię.

Tragizm losów warszawian, ich ciągła walka o normalną codzienność w powstańczej zawierusze zasługują na pamięć. Miron Białoszewski tę pamięć im zapewnił, opisując wszystko w „Pamiętniku z powstania warszawskiego”.

Podobne wypracowania do Miron Białoszewski „Pamiętnik z powstania warszawskiego” - recenzja