Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Jan Twardowski „Przezroczystość” - interpretacja i analiza utworu

Autorem wiersza pt. „Przezroczystość” jest ksiądz Jan Twardowski. Jest to wiersz, który ma skłonić czytelników do refleksji nad samym sobą, ale również do zastanowienia się nad człowieczeństwem, nad miejscem człowieka w hierarchii świata.

Jest to wiersz biały, stychiczny, brak w nim rymów. Autor posłużył się epitetami, np. „żółty wiesiołek”, „rzeczy wielkie”, „cierpienie niewinne”, „siwe konie” oraz porównaniami tj. „miłość jak odległość”, „bliskich umarłych i nagle dalekich jakby jechali bryczką”. Utwór składa się z osiemnastu wersów o różnej ilości sylab.

Podmiot liryczny modli się do Boga (który jest adresatem wiersza). Takie właśnie są pierwsze słowa wiersza: „Modlę się Panie”. Nie jest to modlitwa dziękczynna, ale błagalna. Osoba mówiąca w wierszu pisze, że chce być „byle jaki ale przezroczysty”. Po tych słowach następuje szereg wyliczeń. Obejmują one znaczną część utworu. Modlący się człowiek nie chce przysłaniać kaczki z płaskim nosem, żółtego wiesiołka, psa czy mrówki. Przemawia przez niego ogromna skromność. W dzisiejszym świecie, gdzie człowieka stawia się na pierwszym miejscu i ponad „wszelkim stworzeniem”, on chce być przezroczysty, a więc niewidoczny.

Myślę, że wiersz skłania do refleksji nad człowieczeństwem. Czasem wydaje nam się, że silniejszy ma większe prawa. Autor pochyla się nad najmniejszymi stworzeniami i dowodzi, że żyją one własnym życiem, tak jak mrówka, „która widzi rzeczy tylko wielkie”. Czy więc mamy prawo przysłaniać świat i nie zważać na przyrodę? Można dopatrzeć się tu wpływów z filozofii świętego Franciszka. Dla Boga, który stworzył świat, wszystkie jego elementy mają wartość. To właśnie człowiek uzurpuje sobie prawo do panowania nad nimi i spychania ich na dalszy plan. Postawa podmiotu lirycznego wobec świata ujmuje swoją skromnością. Jednakże chce, aby Bóg widział świat przez niego („żebyś widział przeze mnie”).

Autor odwołuje się w modlitwie nie tylko do świata przyrody, ale również do uczuć, ludzkich słabości. Mówi o „sercu co w liście wzruszenie rysuje”, ale także o tym, że jest chuliganem i „bije po ciemku”. Być może człowiek, który modli się tymi słowami boi się, gdy zapada zmrok. Rozmyśla wtedy o czymś lub o kimś i jego serce zaczyna bić szybciej, choć właśnie nocą powinno się wyciszyć. Podmiot liryczny opowiada Bogu o miłości, która jest „jak odległość trudna do przebycia”. Twardowski wielokrotnie w swoich wierszach mówi o tym, że miłość jest rzeczą trudną. Trudno stwierdzić czy mowa tu o uczuciu do innej osoby, a może o tej jeszcze trudniejszej acz doskonalszej, do Boga. Człowiek
w swojej modlitwie mówi Bogu o bliskich osobach, które odeszły i stają się dalekie. Może chce je nadal pamiętać takimi jakie były, a może wstydzi się lub żałuje, że pamięć o nich trochę się zatarła. Na końcu przywołuje babcię, która swojej wnuczce mówi, iż kiedy ta będzie dorosła „jeszcze mniej zrozumie”.

Świat przyrody został w wierszu przedstawiony z większą dozą optymizmu, a człowiek ukazany jest w jego słabościach. Istota ludzka jest pryzmatem, w którym świat i człowiek rozszczepia się na cząstki. Tak jak świat przyrody składa się z różnych roślin, zwierząt i ptaków, tak człowiekiem targają różne uczucia. Może właśnie podmiot liryczny chce się stać przezroczysty i wtopić w przyrodę, która nie zna smutku, żalu i nie musi zastanawiać się nad tajemnicami życia, których i tak nie rozwiążemy?

Człowiek ufa Bogu i pokazuje Mu to, co jest złe, co go przeraża i rani. „Najkrótszą drogą co zawsze przy końcu” to ostatni wers wiersza. Być może mowa tu o Stwórcy, który jest końcem i początkiem każdego stworzenia i prawdą, której nie jesteśmy w stanie odkryć.

Podobne wypracowania do Jan Twardowski „Przezroczystość” - interpretacja i analiza utworu