Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Jan Kasprowicz „Święty Boże” - interpretacja, opracowanie wiersza

Utwór Jana Kasprowicza pt.: „Święty Boże, Święty mocny!” jest wspaniałym hymnem błagalnym skierowanym do Stwórcy. Wchodzi w skład cyklu pt.: „Ginącemu światu”. Tytuł, pełniący w hymnie funkcję refrenu, został zaczerpnięty z suplikacji – pieśni kościelnej śpiewanej często przez lud.

Wiersz rozpoczyna się pełną ekspresji apostrofą adresowaną do niezgłębionego i niepojętego w swej mocy Boga. Po chwili podmiot liryczny określa swój stan emocjonalny: czuje się jak ptak nocny, „któremu okiem kazano skrwawionem,/ patrzeć w blask słońca”. Co raz przebrzmiewają słowa suplikacji: „Święty Boże, święty Mocny!/ Święty a Nieśmiertelny!...” nadając specyficzny, tajemniczy, nieco groźny nastrój całemu utworowi. Osoba mówiąca w tekście doprecyzowuje swoje uczucia: jest nieszczęśliwa, jej serce, duszę i ciało zalewa krew. Wzywa Boga do wysłuchania łkań i skarg swego umiłowanego ludu, skarg świata, w którym drzemie rozpacz, który Szatan (a może Bóg? – zapyta desperacko podmiot) „zapłodnił” złem. Podmiot liryczny chce, by Pan zapłakał wraz z nim, by zrzucił swoją boskość, by stał się jednym z wielu maluczkich, by okrył się „łachmanem doczesności”. Pragnie, by Bóg ujrzał w końcu zapomnianą mogiłę zwykłego człowieka, samotne pola, „ślepą dolę” ludzi pędzących mocą strasznego, niemego lęku przed śmiercią – niszczycielką zbierającą swe krwawe żniwo przez stulecia.

W kolejnych wersach podmiot zwraca się do jakieś większej, nieokreślonej dokładnie zbiorowości, by kopała samotny grób dla nieszczęsnego, dla tego, który powstał z tej ziemi, miał w sobie jej trud i „tajemniczy jęk”. Prosi o zmiłowanie Pańskie, o litość nad tą biedną, zmroczoną krwią i bólem, ziemią. Chce, by Bóg przerwał odwieczną ciszę, by Jego potężne słowo przerwało rozpaczliwe milczenie głuchych cmentarzy; by nie zsyłał więcej gradu, deszczu, zarazy, mrozu, suszy, by Jego litość była stokroć większa aniżeli ludzki grzech. Prosi również o wzbudzenie w człowieczych sercach wdzięczności za zmiłowanie, o zachowanie od zdrady, chleb dla dzieci i godną śmierć. Podmiot liryczny czuje się samotny, z rozpaczą spogląda na krzywdę ludzką. Bóg siedzi obojętnie na swoim niebiańskim tronie, przesypuje proch gwiazd swej klepsydry i ani spojrzy na „pełne cierpień żywoty”.

Tymczasem nad ziemią krąży podstępny Szatan i zarzuca „podstępną sieć”, powoduje nienawiść między ojcem i synem, „przekleństwami znaczy swoją drogę”. Szatan wzniósł się nad Boską potęgę, podmiot rozpaczliwie błaga więc, by Stwórca zgładził go, bo przecież to jest w Jego mocy. Nagle błagalne skargi zmieniają adresata – osoba mówiąca w tekście kieruje swe łkania już nie do wszechpotężnego Boga, lecz do źródła zła i zniszczenia, do Szatana. Teraz to jego prosi o litość. Bóg okazał się obojętny na zaklinania i prośby, jedyne, co pozostaje, to oddanie pokornego hołdu temu, który dzierży w swoim ręku świat.

Ostatnie wersy hymnu są niezwykle wymowne, podmiot ironicznie zwraca się do Boga, by ten nadal wydawał nowe pokolenia ludzkie, by topił je w bezbrzeżnej studni łez i smutku, a sam bawił się swoją klepsydrą czasu, nie zwracając uwagi na ból i cierpienie własnego owocu stworzenia.

Hymn Kasprowicza jest pełen ekspresji, dynamizmu. Często pojawiają się w nim wykrzyknienia, pytania retoryczne oraz apostrofy skierowane przede wszystkim do Najświętszego Boga. Poeta zastosował wiele środków stylistycznych, m.in.: epitety: „ostatnia mogiła”, „nieznana przystań”, metafory: „śmiertelny wygon”, porównania: „biję skrzydłami, jak ptak” itd. Wszystkie nadają podniosły, patetyczny ton utworowi, wpływają na jego emocjonalny charakter, a powtarzany co kilka wersów błagalny refren – „Święty Boże, Święty Mocny, zmiłuj się nad nami” – potęgują nastrój bezbrzeżnego smutku i melancholii.

Podobne wypracowania do Jan Kasprowicz „Święty Boże” - interpretacja, opracowanie wiersza