Wyobraź sobie, że jesteś ambasadorem Francji w Polsce w okresie rządów Augusta II Wettina (Mocnego)...

Polacy nie wybrali naszego wspaniałego księcia Contiego na dziedzica tronu. Królem Polski został August II Wettin, który zresztą koronę przynależną ks. Contiemu wydarł siłą. Wettin napotkał opór Polaków w tej kwestii, jednak sprzedajność niektórych dostojników pozwoliła mu odebrać ten urząd. Z czasem zyskał sobie przychylność szlachty, która zamiast mianować swoim władcą wspaniałego ks. Contiego, który przysporzyłby jej ogromu sukcesów, zgodzili się wreszcie na Wettina, podłego Saksończyka, który wciąga Rzeczpospolitą w bezsensowne konflikty. Zresztą Polska tylko na tym cierpi, szczególnie w długiej i wyczerpującej wojnie, którą prowadzi wraz z Rosją, Danią, Saksonią i Prusami przeciw Imperium Osmańskiemu, a przede wszystkim przeciw Szwecji. Polska już niejednokrotnie występowała do wojny przeciw Szwecji, która zresztą mocno utrącała Rzeczpospolitej nie tylko nosa, ale i bogactw oraz terytoriów. Kraj znad Wisły nigdy nie miał szczęścia do walki ze swoim północnym sąsiadem. Zresztą cała ta wojenna farsa toczy się na terytorium Rzeczpospolitej, niszcząc ją i dewastując, przy czym nie uzyskując żadnych łupów. Te przypadają jedynie stronom konfliktu - Rosji i Szwecji, które prawdę powiedziawszy wykorzystują Rzeczpospolitą jako darmowy teatr działań.

Co ciekawe, skończyło się to wszystko wystąpieniem szlachty przeciw swojemu podłemu królowi Wettinowi, którego to postanowiono wygnać z kraju, szczególnie za konszachty z rosyjskim władyką Piotrem I.