Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Przykład romantycznej liryki wyznania na przykładzie utworu „Smutno mi, Boże” Juliusza Słowackiego

Romantyzm był wyrazem buntu przeciwko niepodzielnej władzy rozumu. Oświeceniowy racjonalizm został podważony, nastąpił zwrot w stronę uczucia, indywidualnych przeżyć, osobistych doznań. Za pierwszy romantyczny tom poezji uznaje się Mickiewiczowskie „Ballady i romanse”, w których poeta głosi hasło: „Miej serce i patrzaj w serce”, a kierowanie się uczuciem to charakterystyczna cecha wszystkich bohaterów romantycznych.

„Smutno mi, Boże” jest przykładem romantycznej liryki wyznania, tak charakterystycznej dla epoki. Podmiot liryczny stwarza intymną więź z Bogiem, zwraca się do Stwórcy bezpośrednio i poufale. Jego sytuacja tułacza, pielgrzyma, emigranta, skazuje go na samotność wśród ludzi. Oddalony od ojczyzny i rodziny przebywa wśród obcych ludzi, którzy nie mogą go zrozumieć. Dlatego zwraca się do Boga, tylko przed Nim, może otworzyć swoją duszę: „Jak puste kłosy, z podniesioną głową/ Stoję rozkoszy próżen i dosytu.../ Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,/ Ciszę błękitu./Ale przed tobą głąb serca otworzę,/ Smutno mi, Boże!”. Tymi słowami poeta wyraźnie sygnalizuje, że jego wiersz jest wyznaniem i to wyznaniem bardzo osobistym.

Poeta określił swój utwór jako hymn. Gatunek ten tradycyjnie służył do wyrażania myśli i uczuć jakiejś zbiorowości. Znane są wcześniejsze utwory tego typu jak np. średniowieczna „Bogurodzica” czy „Czego chcesz od nas, Panie” Jana Kochanowskiego. Oba mają charakter modlitwy, ale podmiot liryczny jest zbiorowy, stanowią one głos ludzkości sławiącej i błagającej Boga. Utwór Słowackiego ma wyraźnie indywidualny charakter. Podmiot liryczny wypowiada się w liczbie pojedynczej, a jego zwierzenia mają osobisty ton. Poeta nie stara się uogólnić swego losu, przeciwnie, podkreśla jego niepowtarzalność, jednostkowość. Indywidualizm jednostki to jedno z założeń epoki. Bohaterowie romantyczni to osoby szczególne pod względem wrażliwości, bogatego życia wewnętrznego, często obdarzone talentem poetyckim. Podobnych cech można dopatrzyć się w kreacji podmiotu lirycznego hymnu. Poeta przywołuje subtelne uczucia, ukłucia nostalgii wywołane przypadkowym obrazem: „Dzisiaj, na wielkim morzu obłąkany,/ Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem,/ Widziałem lotne w powietrzu bociany/ Długim szeregiem./ Żem je znał kiedyś na polskim ugorze,/ Smutno mi, Boże!”.

Charakter wyznaniowy utworu wyraźnie kontrastuje z wcześniejszą tradycją pisania hymnów. Cała wypowiedź podmiotu lirycznego jest skierowana do Boga, każda strofa kończy się słowami: „Smutno mi, Boże!”, ale utwór nie jest modlitwą w znanym dotąd kształcie, nie ma na celu ani sławienia Boskiego imienia, ani wybłagania łask. Poeta o nic nie prosi, za nic nie dziękuje, po prostu się zwierza. W pierwszej strofie pojawia się element pochwały Boskiego dzieła stworzenia, poeta podziwia otaczający go krajobraz, ale zaraz dodaje, że to daremny wysiłek: „Dla mnie na zachodzie/ Rozlałeś tęczę blasków promienistą;/ Przede mną gasisz w lazurowéj wodzie/ Gwiazdę ognistą.../ Choć mi tak niebo ty złocisz i morze,/ Smutno mi, Boże!”. Nic, nawet piękno natury nie jest w stanie ukoić jego smutku.

Podmiot liryczny jest przekonany o nieodwracalności swego losu. Wie, że nie ma dla niego powrotu do ojczyzny i nic tego nie zmieni, dlatego nawet nie prosi Boga o interwencję. Co więcej, wyraża przekonanie, że żadna modlitwa nic tu nie zmieni: „Kazano w kraju niewinnéj dziecinie/ Modlić się za mnie co dzień... a ja przecie/ Wiem, że mój okręt nie do kraju płynie,/ Płynąc po świecie.../ Więc, że modlitwa dziecka nic nie może,/ Smutno mi, Boże!”. Celem jego hymnu jest więc nie wyproszenie jakichś łask, ale odkrycie duszy, wyznanie tego, co leży na sercu. Samo zwierzenia ma funkcję terapeutyczną, bo wyrażenie cierpienia przynosi pewna ulgę.

Podobne wypracowania do Przykład romantycznej liryki wyznania na przykładzie utworu „Smutno mi, Boże” Juliusza Słowackiego