Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Rilke „Sonety do Orfeusza” - interpretacja i analiza utworu

Cykl „Sonetów do Orfeusza” uznaje się za jedno z największych osiągnięć artystycznych austriackiego poety, Rainera Marii Rilke’go. Powstawały one na przełomie 1921 i 1922 roku, niemal równocześnie z „Elegiami duinejskimi”, w czasie pobytu artysty w szwajcarskiej miejscowości Chateau de Muzot, dokąd uciekł z ogarniętego powojennym zamieszaniem Monachium. Cały cykl składa się z ponad pięćdziesięciu tekstów, które zostały podzielone na dwie części. Opatrzono je dedykacją, mówiącą, iż zostały pomyślane jako epitafium dla Wery Ouckama Knopp.

Utwór otwierający tom wprowadza postać patrona tekstów - Orfeusza, trackiego śpiewaka, który swoją muzyką panował nie tylko nad ludzkimi emocjami, ale również sterował procesami natury i wzruszał okrutnych bogów. Jego wejście sygnalizuje symboliczne uniesienie natury:

„Wzbiło się drzewo. O, czyste wzniesienie!”
W chwilę później cały świat milknie, zasłuchany w pieśń „Orfeja”.

„ (…) Lecz przez zamilczenie
szedł nowy zaród, znak, w przemianie, w ruchu”.

Zasłuchanie natury w pieśń mitycznego artysty ma charakter życiodajnej wegetacji, stabilizacji dźwiękowej towarzyszy bowiem jednocześnie dynamika świata przedstawionego, rozgrywająca się w jego ruchu, w ewolucji inicjowanej boskimi dźwiękami muzyki. W takiej kreacji możemy domyślać się pewnego rodzaju utożsamienia pomiędzy podmiotem lirycznym a Orfeuszem jako dwojgiem artystów, którzy swoją sztuką pobudzają świat do nowego życia.

Jego pierwszym etapem zdaje się być refleksja, towarzysząca zadumanej ciszy:
„Zwierzęta z ciszy - z jasnego ostępu
wyszły  z gniazd, z jaskiń, z kniei rozluźnionej;
i tu wydało się, że nie z podstępu
ni z trwogi były takie uciszone

lecz z zasłuchania (…)”.

Muzyka trackiego śpiewaka nie tylko wprawia więc całą naturę w zadumę, lecz także uspokaja ją, uśmierza na moment kierujące nią drapieżne instynkty, które przysłaniają na co dzień drogę prawidłowego rozwoju. Staje się swojego rodzaju religią tej przestrzeni, która potęgą swego piękna czyni „wyznawców” lepszymi. Taką wymowę metaforyczną pogłębia dodatkowo wprowadzenie na przełomie dwóch ostatnich strof motywu chaty, dającej schronienie przed „najciemniejszym pożądaniem”. Kapłan-Orfeusz buduje więc swoją sztuką symboliczny kościół, będący ucieczką i schronieniem przed ciemnymi instynktami:

„z wejściem, gdzie drżące węgary się chylą -
tam wzniosłeś im świątynię w zasłuchaniu”.

Rola poety, symbolizowanego przez postać mitycznego mistrza lutni, urasta w tym sonecie do kategorii duchowego przewodnika społeczeństwa w drodze do doskonałości, kapłana najpiękniejszej, najbardziej wartościowej religii. Sama sztuka została natomiast przedstawiona jako symboliczna świątynia, w której artysta-kapłan głosi swoje nauki.

Na uwagę zasługuje nowatorska forma wiersza, a ściślej - dosyć swobodne wykorzystanie przez Rilke’go klasycznej formy sonetowej, która tutaj nie zamyka się w narzuconych genologicznie zasadach (rygorystycznym podziale na część opisową i refleksyjną), ale pozwala na swobodny przepływ znaczeń i metafor. Możemy jednak zauważyć pewnego rodzaju podział formalny, wedle którego dwie pierwsze story skupiają się na osobie śpiewaka-kapłana, zaś dwie kolejne opisują stawianą przez niego świątynię. 

Podobne wypracowania do Rilke „Sonety do Orfeusza” - interpretacja i analiza utworu