Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Zbigniew Herbert „Co myśli Pan Cogito o piekle” - interpretacja i analiza wiersza

Rozmyślania Pana Cogito na temat piekła dotyczą przede wszystkim losu artystów. Wizja Herberta wyraźnie nawiązuje do słynnej „Boskiej Komedii” Dantego, ale jest w pełni oryginalna. To, co najsilniej uderza i dziwi w tym ujęciu, to bardzo dyskretne cierpienie. Nie ma tu obrazu strasznych mąk, „dantejskich scen” potwornego bólu. A przecież z tym najczęściej kojarzy się piekło. 

Pan Cogito przedstawia wizję najniższego z piekielnych kręgów. Sam pomysł kręgów, zaczerpnięty został od Dantego. W „Boskiej komedii” opisał on podróż po zaświatach. Piekło zbudowane było na kształt leja, gdzie grzesznicy byli przyporządkowani do konkretnych kręgów. Im większe ciążyły na nich winy, tym bliżej znajdowali się dna. W najniższej części poeta umieścił największych zbrodniarzy i zdrajców: Brutusa, Kasjusza i Judasza. U Herberta w najniższym punkcie zamieszkują artyści. Autor wyraźnie polemizuje z wizją Dantego, pisząc: „Wbrew powszechnej opinii nie zamieszkują go ani despoci, ani matkobójcy, ani także ci, którzy chodzą za ciałem innych. Jest to azyl artystów pełen luster, instrumentów i obrazów. Na pierwszy rzut oka najbardziej komfortowy dział infernalny, bez smoły, ognia i tortur fizycznych”.

Uderzający jest właśnie ten brak fizycznego cierpienia. Jak pisze Herbert, powszechne wyobrażenia wciąż sięgają średniowiecznych wizji, gdzie męki piekielne przedstawiane były jako dręczenie ciała. Dante wykazał w tej kwestii szczególną wyobraźnię, znacznie wychodząc poza gorącą smołę i szturchanie widłami. Cierpienie, jakiego doświadczają artyści w piekle, w ogóle nie zostaje określone, można się go tylko domyślać, „na pierwszy rzut oka” panują tam komfortowe warunki. Nie ma żadnych cielesnych tortur, ale z wyrażenia „na pierwszy rzut oka” można wnioskować, że jednak pod tą przyjemną powłoką, kryją się cierpienia psychiczne. Artyści są zmuszeni do pracy, a w piekielnej rzeczywistości nie ma przerw, sezon trwa wiecznie. Sztuka jest przedmiotem rywalizacji, wydaje się, że nie tyle jest tworzona, co produkowana na masową skalę. Rzecz w tym, że artyści nie są niezależni, to „wyrobnicy” Belzebuba, który: „Chełpi się, że jego chóry, jego poeci i jego malarze przewyższają już prawie niebieskich”. Twórcy należą do swego protektora, w zamian za te komfortowe warunki sprzedają mu swoją sztukę. Takie podejście podważa samą istotę artystycznego wyrazu, który winien być w pełni autorski, niezależny, prawdziwy.  W piekle sztuka staje się elementem walki: „Kto ma lepszą sztukę, ma lepszy rząd - to jasne”.

Bardzo istotne jest też ostatnie stwierdzenie, mówiące o tym, że szatan: „Zapewnia swym artystom spokój, dobre wyżywienie i absolutną izolację od piekielnego życia”. Nie pierwszy raz Herbert wskazuje na potrzebę prawdy w sztuce. Artyści umieszczeni w piekle, to artyści oderwani od rzeczywistości. Nie mogą przedstawiać prawdy o piekle, ponieważ są od niej odcięci. Ich sztuka jest więc fałszywa. Wciąż przebywają wśród luster i obrazów, a więc pozorów rzeczywistości.

Artyści Belzebuba są anonimowi, ich przeciwnicy na Festiwalu Dwu Światów już nie, poeta wymienia trzy nazwiska uznanych artystów: Dantego, Fra Angelico i Bacha, których mają pokonać, a więc zanegować ich geniusz i ideały, które wyrażali. W piekle nikt nie może mieć własnych poglądów, wszyscy muszą tworzyć pod dyktando diabła. Sztuka jest tu traktowana instrumentalnie. Utwór Herberta można też odczytywać w odniesieniu do ustroju komunistycznego. Oficjalne instytucje kulturalne niczym szatan wymagały intensywnej pracy w zamian za znośne warunki bytowania, za odcięcie od piekielnej rzeczywistości. Pisząc zgodnie z obowiązującymi wytycznymi stawali się artystami Belzebuba. Jednak artyści, którzy się na to godzili, żyli we własnym piekle, w jego najniższym kręgu, ponieważ wyrzekali się prawdy. Ich twórczość miała służyć umacnianiu pozycji rządu.

Podobne wypracowania do Zbigniew Herbert „Co myśli Pan Cogito o piekle” - interpretacja i analiza wiersza