Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

„Dzieje Tristana i Izoldy” - Motyw przyrody w „Dziejach Tristana i Izoldy” - opracowanie

Pascal powiedział kiedyś: „człowiek jest tylko trzciną, najsłabszą w przyrodzie, ale to trzcina myśląca”. Człowiek rzeczywiście jest jak to źdźbło - skłania się tam, gdzie zawieje wiatr zmian. Jest podatny na wszystko, co daje życie (i co je odbiera). Ale trzcina to cząstka natury, jej dziecko. Jeśli każda matka kocha swoje dzieci, tak też przyroda spaja się czasami z człowiekiem.

Natura odgrywa w „Dziejach Tristana i Izoldy” rolę nieprzypadkową. Zaryzykuję stwierdzenie, że stanowi drugoplanową bezosobową siłę, jaka pojawia się w niemalże wszystkich istotnych chwilach narracji. Zaś sam autor w sposób mistrzowski wykorzystuje atut, jaki daje mu przyroda.

Joseph Bedier w swojej wersji opowieści o kochankach, dokonuje niemalże personifikacji natury. W jego rozumieniu przyroda ma naturę panteistyczną lub nawet holistyczną. Te różnie brzmiące słowa oznaczają jedno: przyroda jest jednością.

Odległe morze, na nim statek. Na statku kupcy z Norwegii. Więcej w ich naturze piractwa niż z kupiectwa; Tristan został uprowadzony, pojmany na statek. Co wówczas robi natura? Wyraża swój głos solidarności z Tristanem, wzmaga się burza, szaleją groźne fale, a statkowi zaczyna zagrażać niebezpieczeństwo. Huragan staje się więc wyrazem gniewu natury, albo gniewu zrodzonego w sercu Tristana. Choć najpewniejszą intencją autora było wyrażenie w sposób bezwzględnie dosadny doniosłości roli, jaką los przypisał Tristanowi. Bohater staje się wybrańcem przeznaczenia, a siły natury od teraz są wyrazem towarzyszących mu uczuć i zdarzeń.

Burza cichnie i uspokaja się wówczas, gdy młodzieniec bezpiecznie przybija do brzegu. Natura łagodnieje, napięcie wiszące w powietrzu ciężką groźbą maleje. Przyroda dokonuje aktu ekspiacji, rozgrzeszenia na tych, którym należała się kara. Czy natura sprzyjała kochankom? A może przeszkadzała? Być może jednak była neutralna?

Jaskółka przybywa przed królewskie oblicze ze złotym włosem, włosem będącym bezpośrednim przyczynkiem do tragicznych wydarzeń, jakie potem miały miejsce. Wiatr przyprowadza łódź konającego Tristana do brzegu Irlandii, gdzie znalazła go Izolda. U kresu ziemskiej podróży dwojga zakochanych, z grobu Izoldy wyrasta kszak głogu, który jak potężne ramię sięga do miejsca spoczynku Tristana. I żadne ludzkie starania nie są w stanie temu zapobiec. Miłość wyrażona tu za pomocą roślinności jest wystarczającą odpowiedzią dla króla Marka. Z przyrodą można walczyć, można wygrać nawet bitwę, ale nie można zwyciężyć wojny.

Podobne wypracowania do „Dzieje Tristana i Izoldy” - Motyw przyrody w „Dziejach Tristana i Izoldy” - opracowanie