Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Esej o wolności

Według Kartezjusza wolność decyduje o godności człowieka, jest źródłem szacunku do siebie; według Hegla istnieje wolność od czegoś, czyli brak przymusów wewnętrznych oraz wolność do czegoś, czyli możliwość dokonywania wyboru; Fromm rozumiał wolność jako posłuszeństwo zasadom rządzącym optymalnym rozwojem jednostki; dla buddyzmu wolność oznacza oczyszczenie się z negatywnych emocji. Wszystkie te stanowiska kryją w sobie prawdę, ze wszystkimi można się zgodzić, jednak według mnie tę prawdziwą wolność wewnętrzną człowieka ujmuje definicja niemieckiego psychologa Ericha Fromma.

Ludzie bardzo często myślą, że wolność jest równoznaczna z brakiem jakichkolwiek ram, że prawdziwe wyzwolenie niesie ze sobą życie bez ogólnie przyjętych zasad. I tu popełniają bardzo duży błąd, bo anarchia nie przynosi wolności, a destrukcję. Bardzo dobrym na to dowodem jest groteskowy obraz rodziny tonącej w próżni i bezwładzie, którą zilustrował w „Tangu” Sławomir Mrożek. Jeżeli nie ma już żadnych norm, z których można wybierać, ale i przeciw którym się buntować, to jedynym wyjściem jest przywrócenie zasad. Mrożek udowodnił, i to powinni sobie uzmysłowić wszyscy, ci którzy są zwolennikami wolności-anarchii, że ludzie jako społeczeństwo muszą zamykać życie w pewne ramy, bo inaczej nie przetrwaliby i najpewniej wróciliby do czasów neandertalczyka. 

Jeżeli funkcjonuję jako część cywilizacji, która określa, co jest dobre, a co złe, oczywiście w pewnej szerszej perspektywie, to ja mam możliwość wyboru po pierwsze między dobrem, a złem, a po drugie miedzy dobrem, a dobrem, na zasadzie najbardziej odpowiednich dla mnie czynników. Zdecydowanie przychylam się do teorii, że jeśli doszłoby do sytuacji, że, nie wnikając tu w powody, można dosłownie wszystko, to automatycznie przestaje mieć rację bytu wybór, a wybór dopiero daje możliwość poczucia wolności.

Ta prawda pojawia się przecież już w „Biblii”, która wyraźnie mówi, że Bóg dał ludziom wolną wolę, a pierwszym przejawem wolnej woli i dokonania wyboru, było zerwanie owocu z jedynego zakazanego w Edenie drzewa. W tym miejscu ci, którzy nie zgodzą się ze mną, powiedzieliby pewnie, że oprócz wolnej woli zadziałał tu czynnik zewnętrzny – wąż. Muszę się oczywiście z tym zgodzić. Cały ogród Boga symbolizuje dobro, życie w szczęściu i radości, drzewo to zasady, których trzeba przestrzegać, żeby to dobro mogło trwać, a wąż jest ucieleśnieniem podszeptów, pokus, na które jesteśmy na co dzień narażeni. Oczywiście, że życie pełne jest rozmaitych bodźców, które silnie ukierunkowują nasze decyzje i przez to wybieramy czasem źle, czasem dobrze, ale to w żaden sposób, uważam, nie wpływa na wolę człowieka. Bez względu na pokusy, które stawia przed nami życie i tak to my ostatecznie dokonujemy wyboru.

Uważam, że wolność człowieka, by można było o niej mówić, musi odnosić się do zasad, bo nie może ona funkcjonować w próżni.       

Podobne wypracowania do Esej o wolności