Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Ernest Hemingway „Słońce też wschodzi” - opracowanie, interpretacja

Powieść „Słońce też wschodzi” powstała w czasie pobytu Ernesta Hemingwaya w Hiszpanii w czasie wojny domowej. Ukazała się w 1926 roku wywołując niemałe zamieszanie w światku towarzyskim Paryża, z łatwością rozpoznano bowiem w jej bohaterach sylwetki autentycznych postaci tworzących w okresie międzywojennym barwne środowisko amerykańskiej bohemy w stolicy Francji. Utwór możemy wobec tego przyporządkować do gatunku tzw. powieści z kluczem.

W kreacji głównego bohatera, Jake’a Barnes’a, odnajdujemy bardzo wiele rysów samego Hemingwaya – jest on początkującym pisarzem, czerpiącym pełnymi garściami z uroków czyhających na młodego człowieka w każdym zaułku magicznego Paryża, o bardzo silnej predylekcji do spożywania alkoholu, w którym topi trudne wspomnienia z frontu I wojny światowej. Zakochuje się w Lady Brett Ashley, wdowie po baronie, która z kolei bez większych skrupułów korzysta ze swych uroków, stale poszerzając listę adoratorów i kochanków. Jej postać jest ponoć wiernym wzorem Lady Duff Twysden, do której Hemingway zapłonął bardzo intensywnym, choć zupełnie nietrafionym afektem. W powieści odnajdujemy wiele złośliwych uwag pod adresem licznych „przyjaciół” Lady Ashley, na które być może młody pisarz nie zdobył się w rzeczywistości wobec swoich rywali. W tej grupie szczególnie barwną i zasługującą na uwagę jest postać Pedro Romero – bohater wzorowany na osobie hiszpańskiego matadora z XIX wieku.

Akcja powieści rozpoczyna się w powojennym Paryżu, gdzie grupa młodych Amerykanów w uroczym zapomnieniu trwoni swój czas na suto zakrapiane alkoholem hulanki i miłosne afery, tracąc poczucie kontaktu z rzeczywistością i jakimikolwiek zasadami moralnymi. Stanowią odzwierciedlenie pewnego pokolenia, nazwanego później „lost generation” – pokoleniem straconym; takie określenie odnosiło się do generacji ludzi, których młodość została naznaczona okrucieństwem i beznadzieją wielkiej wojny. Powróciwszy z niej mieli poczucie, że spełnili już swój obowiązek wobec ojczyzny, przyszłych pokoleń i historii, wobec czego teraz, w czasach pokoju, należy im się prawo do życia bez ograniczeń, zakazów i nakazów moralnych, bez poszanowania dla obyczajowości.

„Słońce też wschodzi” nie jest jednak prostym portretem pokolenia. Zawiera również pewne wyjątkowo interesujące spostrzeżenia na temat istoty życia, jak choćby to, którego główny bohater powieści dokonuje w czasie wyprawy na widowisko corridy: świat zewnętrzny jest jak ów rozwścieczony byk, który w ślepym pędzie porywa na swe rogi wszystko, co znajdzie się w ich zasięgu; człowiek może zaś bez ustanku uciekać przed tą ślepą siłą lub – jak wytrawny matador – stawić jej czoła.

Życie Hemingwaya było nieustannym machaniem czerwoną płachtą wprost przed nozdrzami dzikiej bestii, dla swojego literackiego odpowiednika wybrał jednak inny los. Jake postanawia porzucić blichtr i pustkę paryskiego życia i w towarzystwie przyjaciela osiada w Madrycie, który bardziej sprzyja refleksji i filozoficznym przemyśleniom nad tym, co tak naprawdę mogłoby zapewnić mu szczęście i poczucie spełnienia.

Podobne wypracowania do Ernest Hemingway „Słońce też wschodzi” - opracowanie, interpretacja