Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Mikołaj Sęp-Szarzyński „Epitafium Rzymowi” - interpretacja i analiza utworu

Utwór pt.: „Epitafium Rzymowi” opowiada o starożytnym Wiecznym Mieście odnosząc się do stwierdzenia, iż według przydomka, jest ono wieczne i nieprzemijające. Już z samego tytułu możemy wywnioskować, o czym wiersz będzie opowiadał. Epitafium to krótki napis na nagrobku, który najczęściej opisuje cnoty pochowanej osoby i wyraża ból po jej stracie.  Napis ten przekształcił się w gatunek liryczny spokrewniony z trenem, czy elegią.

Epitafium, podobnie jak tren, standardowo składało się z kilku następujących po sobie części. Na samym początku występował element zwany exordium. Polegał on na opisaniu przyczyny cierpienia. Dalej pojawiało się laudatio, a więc wyszczególnienie, dlaczego zmarły zasługuje na pochwałę: opisanie jego cnót i zasług. Później następowało comploratio, czyli opłakiwanie, dalej consolatio będące pocieszeniem, a na końcu exhortio stanowiące napomnienie, czy pouczenie o przesłaniu moralistycznym.

Wiersz Sępa-Szarzyńskiego realizuje powyższy schemat. Na początku występuje zwrot do czytelnika, który nazwany został „pielgrzymem”, opisujący zamiary i działania podmiotu lirycznego. Widzimy zatem turystę, który przybywa do Rzymu i zamiast wielkich i potężnych budowli dostrzega same ruiny. Tutaj możemy dostrzec pierwszą część budowy utworu żałobnego, a więc exordium. Przyczyną bólu są zniszczenia, których świadkiem jest podróżujący. Dalej występuje treść, w której możemy doszukać się znamion antytezy. Czytamy, iż „To miasto, świat zwalczywszy, i siebie zwalczyło, / By nic niezwalczonego od niego nie było”. Podmiot liryczny zwraca więc uwagę na autodestrukcyjny charakter miasta odwołując się do jego wcześniejszej potęgi największego światowego mocarstwa. Jest to wyliczenie zasług, a więc laudatio. Podmiot liryczny mówi o niemożliwości pokonania cesarstwa przez inne potęgi. Paradoksalnie, jedynie sam Rzym potrafił doprowadzić siebie do upadku.mKolejno następuje porównanie Rzymu do zmarłej osoby, która leży w grobie. Zbieżne jest to z kolejną częścią typowego utworu żałobnego, a więc z comploratio. Opłakiwanie umarłego zawiera zawsze sporą dawkę emocji. U Sępa-Szarzyńskiego są one bardziej stonowane, ciążą raczej ku refleksji, niż rozpaczy.

Można pokusić się o stwierdzenie, iż dwuwers: „Dziś w Rzymie zwyciężonym Rzym niezwyciężony / (To jest ciało w swym cieniu) leży pogrzebiony” stanowi nie tylko comploratio, ale także consolatio. Czytamy wprawdzie, iż pewien aspekt Rzymu „leży pogrzebiony”, a więc jest martwy, jednak równocześnie inny jest ocalony. Część Wiecznego Miasta nie istnieje, mimo to, pozostało coś, dzięki czemu nie popadamy w rozpacz. Pocieszający jest więc fakt, iż nie całość Rzymu uległa zniszczeniu, pewna jego postać ocalała.

Ostatni dwuwers można odczytywać jako pouczenie, a więc exhortio z tym, że dwa wersy przed nim stanowią rozbudowanie puenty w ostatnim dystychu. Czytamy więc kolejny zwrot do czytelnika:

„Wszytko się w nim zmieniło, sam trwa prócz odmiany
Tyber, z piaskiem do morza co bieży zmieszany.
Patrz, co Fortuna broi: to się popsowało,
Co było nieruchome; trwa, co się ruchało.”

Dostrzec tu możemy kolejny paradoks porównujący rzekę Tyber, która nieustannie płynie, jednak jako jedyna przetrwała zniszczenie Rzymu, do Wiecznego Miasta, które wydawało się stałe i niezniszczalne, mimo to uległo destruktywnemu wpływowi czasu. Widoczne jest także odwołanie do słynnego powiedzenia Heraklita „pantha rei”, a więc „wszystko płynie”, czyli zmienia się, ulega modyfikacji i przemianom. Jak widzimy, Sęp-Szarzyński wykorzystał tutaj różne znaczenia owego przysłowia.

Wymowa wiersza pozostaje zbieżna ze światopoglądem poety skupiającym się w swojej poezji na motywie vanitas. Rzym, mimo, iż potężny i monumentalny, musiał ulec rozkładowi. Jednak bardzo często podmiot liryczny wspomina o mieście jako o tworze niezwyciężonym. Pewien aspekt jego wielkości został więc zachowany. Mowa tu o kulturze i tradycji, która mimo zniszczeń materialnych przetrwała do naszych czasów i stanowi wartość samą w sobie. Jest to pogląd charakterystyczny dla światopoglądu Sępa-Szarzyńskiego, który  w sonetach zawarł przekonanie, że imponderabilia są trwalsze i bardziej wartościowe, niż materialne artefakty ziemskie, nawet potężne i ogromne, jak np. opisywany Rzym.

Epitafium skonstruowane jest z czternastu wersów pisanych trzynastozgłoskowcem. Rymy, które w nim występują są: sąsiadujące, żeńskie, dokładne. Jeśli chodzi o środki stylistyczne, dostrzec możemy zdanie parenetyczne, czyli wtrącone w nawias „(To jest ciało w swym cieniu)”, apostrofę: „Patrz, co Fortuna broi…”, przerzutnię: „Wszytko się w nim zmieniło, sam trwa prócz odmiany / Tyber…”, szyk przestawny, czyli inwersję: „…Tyber, z piaskiem do morza co bieży zmieszany”, personifikację: „Patrz, co Fortuna broi…”, antytezy: „Dziś w Rzymie zwyciężonym Rzym niezwyciężony”.

Sęp-Szarzyński chętnie operuje paradoksami i zdaniami pozornie się wykluczającymi. Za główne elementy zabawy słownej przyjmuje słowa: „Rzym”, „zwyciężony” i „niezwyciężony”. W wizji poety, Rzym przedstawia swoją dualistyczną naturę: istnieje, jednak jest martwy, został pokonany, mimo, iż jest niezwyciężony. Tego typu dysonanse są bardzo charakterystyczne dla poezji epoki baroku i sam Sęp-Szarzyński chętnie sięgał po nie w swoich wierszach.

„Epitafium Rzymowi” stanowi swoiste pouczenie o niszczącej sile czasu i elementach, które są w stanie mu się przeciwstawić. Nie są to oczywiście dobra materialne, ale duchowe, które w wierszu utożsamiamy z tradycja i kulturą.

Podobne wypracowania do Mikołaj Sęp-Szarzyński „Epitafium Rzymowi” - interpretacja i analiza utworu