Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Bolszewicko-niemiecki traktat brzeski

Faktem jest, że Lenin zawsze należał do zdeklarowanych przeciwników I wojny światowej. Bolszewicy w przeciwieństwie do zachodnioeuropejskiej socjaldemokracji nigdy nie porzucili idei powszechnej rewolucji, więc mieli „moralne” prawo do krytyki swoich współtowarzyszy z II Międzynarodówki. Pacyfistyczny głos Lenina, który do tej pory traktowany był jako jeden z wielu lewicowych radykałów, przyczynił się do jego kolejnych sukcesów. Tym niemniej głównymi przyczynami wydania „Dekretu o pokoju” po dojściu bolszewików do władzy, nie były kwestie natury ideologicznej. Wyłączenie Rosji z wojny było konieczne dla utrzymania władzy w rozpadającym się, otoczonym ze wszystkich stron kraju. Puczyści dysponowali bowiem zbył małą i słabo zorganizowana armią, aby swe problemy rozwiązywać na polach bitew. Niemcom, rzecz jasna, również zależało na rozmowach. Wiedzieli, że to oni będą dyktować warunki, a następnie możliwe stanie się przerzucanie swych sił na front zachodni.  5 grudnia 1917 roku ogłoszono zawieszenie broni, konferencja odbyć się miała dwa tygodnie później.

W konferencji obradującej w Brześciu nad Bugiem delegacji rosyjskiej przewodniczył Lew Trocki (żądał „pokoju bez aneksji i kontrybucji”), niemieckiej - podsekretarz stanu Kuhlmann. Swych przedstawicieli posiadali również Austriacy (szef MSZ – O. Czernin), Bułgarzy (A. Toszew) i Turcy (Hakki Pasza). Delegaci państw centralnych, wiedząc, że są „panami sytuacji”, od samego początku domagali się od Rosji odstąpienia olbrzymich obszarów Rosji zachodniej (czyli tych najbardziej uprzemysłowionych – Polska, Litwa, Kurlandia). Postulaty te spotkały się z odmową Lwa Trockiego, który jednocześnie oświadczył, że Rosja nie chce kontynuować wojny („ani pokój, ani wojna”). Armia niemiecka miała jednak sprecyzowane plany. Zaraz po zerwaniu rozmów dowódcy przystąpili do ofensywy wchodząc głęboko na terytorium wroga. Przerażony perspektywą kompletnej porażki Lenin przeforsował postulat o przyjęciu bardzo niekorzystnych warunków pokoju. Decyzja ta była niezwykle trudna – wszakże brał na siebie odpowiedzialność na utracenie niezwykle wartościowych terenów. Tym, co ułatwiło jej podjecie było szczere przekonanie Lenina, że komunistyczna rewolucja w Niemczech (negująca wszelkie traktaty) jest tylko kwestią czasu. Kierownictwo partii, choć bardzo niechętnie i nie w całości (wyłamywał się wciąż chociażby Bucharin) ostatecznie przyjęło argumentację Włodzimierza Ilicza.

3 marca 1918 roku podpisano (Rosję reprezentował tym razem Cziczerin) w Brześciu nad Bugiem traktat pokojowy składający się z 14 punktów, w którym Rosja zrzekła się pretensji do Łotwy, Estonii, Litwy i całego obszaru Polski. Ponadto Turcji musiała odstąpić Ardahan i Batumi. Razem Rosja utraciła ponad 1 mln km2 obszaru, czyli jej 26% w porównaniu z rokiem 1913. Na terenach oderwanych Niemcy stworzyli państwa buforowe (osobne porozumienie uzgodniono z Ukrainą). Niezwykle upokarzające było również podpisanie w sierpniu tego samego roku układu uzupełniającego, na mocy którego Rosja zgodziła się wypłacić Niemcom odszkodowanie na łączną sumę 6 mld marek. 

Brześć miał bardzo duże konsekwencje dla obydwu stron. Niemcy mogli przerzucić swe wojska na Zachód (gdzie się jednak nie sprawdzili), Rosja natomiast mogła skupić się na wojnie domowej z „białymi” kontrrewolucjonistami.

Podobne wypracowania do Bolszewicko-niemiecki traktat brzeski