Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Konstanty Ildefons Gałczyński „Pieśń o fladze” - interpretacja i analiza wiersza

Konstanty Ildefons Gałczyński zatytułował jeden ze swych najpopularniejszych utworów patriotycznych „Pieśń o fladze”, wpisując go tym samym w estetykę klasycznego gatunku literackiego o podniosłym stylu i wyraźnie melicznym charakterze. Melodyjność w przypadku tego wiersza została uzyskana głównie dzięki wpisaniu w jego strukturę dwuwersu powracającego w charakterze refrenu, który w kolejnych odsłonach podlega nieznacznym modyfikacjom. Składnikami stałymi są kolory polskiej flagi („biało-czerwona”) oraz jej porównania do rozmaitych zjawisk, które występują obok siebie w kilku różnych konfiguracjach i zestawieniach. Rytmiczność tekstu podkreślają również rymy: sąsiadujące w dystychach, a w tetrastychach nieregularne.

Gatunkowo utwór zbliża się również do innych form, takich, jak opowiadanie, legenda, czy gawęda. Zostało bowiem skonstruowane wokół losów polskich flag, o których podmiot liryczny opowiada jako narrator ukryty, nie wypowiadając się pierwszoosobowo i nie zwracając na siebie uwagi w żaden inny sposób. Oprócz jasno określonych „bohaterów” wiersz posiada także konkretny czas akcji – dzięki zestawieniu miejscowości, pod którymi rozegrały się najbardziej doniosłe bitwy, domyślamy się, że chodzi o czas II wojny światowej, w jakiej wzięły udział biało-czerwone flagi: „Jedna była - gdzie? Pod Tobrukiem./ Druga była - hej! Pod Narvikiem. /Trzecia była pod Monte Cassino”.

W dalszych strofach flagi zostają upersonifikowane, narrator referuje bowiem ich rozmowę i wzajemne zapewnienia, iż ich tożsamość pozostanie niezmienna niezależnie od wydarzeń świata zewnętrznego: „nie zmogą cię bombą ni złotem/ i na zawsze zachowasz swą cnotę./ I nigdy nie będziesz biała,/ i nigdy nie będziesz czerwona”.

Kolory polskiej flagi – biel i czerwień – urastają tutaj do symbolu narodowej tożsamości Polaków, której, wedle podmiotu lirycznego, nie jest w stanie zmienić ani koszmar wojny, ani przekupstwa i obietnice dostatku ze strony wrogów. Walka o zachowanie tych barw odzwierciedla batalię, jaką cały naród polski toczył na przestrzeni XX wieku. Dotyczyła ona nie tylko niepodległości, ale również niezależności politycznej i kulturowej. Dlatego też biało-czerwona flaga, stanowiąc urzeczowienie owego trudu, poświęcenia, jak również sukcesów, zostaje opatrzona w wierszu licznymi epitetami wskazującymi na pozytywne emocje, jakie budzi – podmiot liryczny nazywa ją „najmilszą” i „najukochańszą”.

Niezłomność polskich flag okazuje się wreszcie problemem na szczeblu „dyplomatycznym”, nad którym radzą „przy zielnych stolikach” „diabły modlące się do cyfr” – ich postaci możemy rozumieć jako parafrazę, czy też symbol niemieckich i rosyjskich dysydentów z czasów II wojny światowej, którym zależało na przełamaniu oporu Polaków i wyparciu ich narodowej tożsamości. Jej zmiana okazała się jednak wyjątkowo trudna, ponieważ to, co ją wykreowało, to tradycja, wiara i kultura zakorzenione bardzo głęboko w sercu każdego Polaka, które w wierszu zostają zobrazowane porównaniem: „flaga jak ballada Szopenowska,/ co ją tkała sama Matka Boska”.

W finale utworu wszelkie atrybuty, zasługi i charakter polskiej flagi zostają przypisane Warszawie – miastu, które stało się symbolem heroicznej walki Polaków, ich niezłomności i szaleńczej odwagi: „Warszawa jak piosnka natchniona,/ Warszawa biało-czerwona”.

Oba symbole narodu zostają dzięki temu utożsamione, zaznacza się także ich związek z formą i pełnym patosu charakterem pieśni – Warszawa jest tutaj przyrównana do „piosnki natchnionej”, staje się więc poniekąd tożsama z utworem Gałczyńskiego, którego refren werbalizuje zmienność łopoczącej na wietrze flagi – składa się zawsze z tych samych składników, ale za każdym razem są one ułożone w nieco innej konfiguracji, jakby widziane z odmiennej perspektywy. Warszawa jest też biało-czerwona – jak polska flaga, której nie zmienią „bomby ani złoto” – urasta więc również do symbolu polskiej niezłomności i odwagi w walce o prawo do własnej tożsamości i tradycji.

Podobne wypracowania do Konstanty Ildefons Gałczyński „Pieśń o fladze” - interpretacja i analiza wiersza