Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Jan Kochanowski „Treny” - jako wyraz kryzysu światopoglądowego twórcy renesansowego

Cykl „Trenów” autorstwa Jana Kochanowskiego to dzieło wybitne, wielowarstwowe i nowatorskie. Zbiór wierszy, poświęconych pamięci zmarłej córeczki, jest rewizją dotychczasowych poglądów poety. Tradycyjnie pisano treny, by uwiecznić wybitną osobę i oddać jej pośmiertną cześć. Poświęcano je ludziom zasłużonym, zasługującym na miejsce w historii. Toteż tren - poświęcony był czynom i cnotom konkretnej osoby, wyrażał ból tych, którym przyszło opłakiwał stratę. Postać zmarłej osoby zajmowała miejsce centralne. Treny Kochanowskiego są wyjątkowe, odbiegają znacznie od przyjętego schematu. Na plan pierwszy wysuwa się osoba bolejącego ojca, a nie zmarłej Urszulki. To przeżycia wewnętrzne podmiotu lirycznego, który można utożsamiać z autorem, stanowią główny temat cyklu.

Uczucia wyrażone w zbiorze dziewiętnastu trenów to nie tylko rozpacz po stracie dziecka, nie tylko cierpienie ojca, ale też rozważania filozofa. Śmierć ukochanej córki stała się powodem do rewizji własnych poglądów. Przypomnijmy światopogląd Kochanowskiego widoczny w jego fraszkach i pieśniach. Poeta głosił pochwałę postawy stoickiej. Odwołując się do zaleceń starożytnych filozofów, pisał:

„Lecz na szczęście wszelakie
Serce ma być jednakie;
Bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi,
To da, to weźmie, jako się jej widzi”.

Człowiek powinien być przygotowany na każdy los i przyjmować go w spokoju, zarówno te dobre, jak i złe zdarzenia. Poezja Kochanowskiego jest też pochwałą cnoty: odwagi, pokory, mądrości, umiaru. Człowiek pokorny i mądry gotów jest się zmierzyć z losem. Światopogląd Kochanowskiego wyrażony w pieśniach to połączenie stoicyzmu i wary chrześcijańskiej. Tak często przywoływana Fortuna, to nie tyle antyczna bogini, co wola Boga. To jej człowiek winien się poddać bez zastrzeżeń. Bóg w twórczości czarnoleskiego poety ukazany jest jako dobry, sprawiedliwy i hojny stwórca świata. Widać to szczególnie w Pieśni XXV, zaczynającej się od słów:

„Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?”.

Całe bogactwo świata, które tak zachwyca człowieka, jest dziełem dobrego Boga. W innym miejscu poeta zaleca ufność w bożą opiekę:

„Ty nie miej za stracone,
Co może być wrócone:
Siła Bóg może wywrócić w godzinie;
A kto mu kolwiek ufa, nie zaginie”.

W kontekście tych słów doskonale widać załamanie się tego światopoglądu. Poeta utracił ukochaną córkę, jego strata jest nieodwracalna. W obliczu takiej tragedii, jego wcześniejsze przekonania brzmią dla niego nieprawdziwie. Ani mądrość, ani żadna z pielęgnowanych cnót, nie zwróci mu dziecka. Targany rozpaczą, wręcz drwi ze stoickich zaleceń. Cały jego świat wali się w gruzy. Wyznawana filozofia okazuje się nieprzydatna. Także wiara w Boga ulega zachwianiu. Podmiot liryczny zwraca się do Niego w Trenie XVII z nutą wyrzutu, iż został tak srodze doświadczony. Rozpacz ukazuje poecie inne oblicze świata, nie to z Pieśni XXV, gdzie świat jest doskonale skonstruowany - uporządkowany, przyjazny człowiekowi - ale okrutne, pełne cierpienia i niesprawiedliwości. W Trenie IX („Kupić by cię, Mądrości, za drogie pieniądze!”) zaznacza się kryzys wiary w siłę ludzkiego rozumu, zwracając się do Mądrości, mówi:

„Nieszczęśliwy ja człowiek, którym lata swoje
Na tym strawił, żebych był ujźrzał progi twoje!
Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony
I między insze, jeden z wiela, policzony”.

Szczególne znaczenie dla odczytania kryzysu światopoglądowego ma Tren X, w którym poeta zwraca się do zmarłej córki, a właściwie tylko próbuje, ponieważ nie wie, gdzie kierować swoje słowa. Skonstruowany głównie z pytań wiersz, jest dowodem zamętu, jaki zrodził się w przekonaniach poety. Dla renesansowego humanisty, człowieka wykształconego i wierzącego, nie powinno być wątpliwości, że dusza Urszulki znajduje się w niebie, ewentualnie w czyśćcu. Natomiast podmiot liryczny wcale nie jest o tym przekonany, wyraża nawet wątpliwości co do tego, czy w ogóle istnieje („Gdzieśkolwiek jest, jesliś jest”), co już zakrawa na bluźnierstwo.

Jednak kryzys przekonań Kochanowskiego nie trwa wiecznie. W końcu przychodzi ukojenie, czas pogodzenie się z rzeczywistością i z Bogiem. Spokój przynosi mu duch matki. We śnie poeta widzi obraz jej i jego zmarłej córeczki. Matka przynosi mu ukojenie i wiarę w to, że dusza jego Urszulki zaznaje szczęścia w niebie. Los, jaki ją spotkał, przedwczesna śmierć, oszczędził jej wielu cierpień na ziemi. Dlatego ojciec nie powinien rozpaczać, zaufać dobroci Boga i poddać uczucia kontroli rozumu, który podpowiada, że teraz Urszulka jest szczęśliwsza. Fakt, iż duch ukazuje się poecie we śnie, po długich godzinach zmagania się ze sobą, można odczytać jako nawrócenie, odnalezienie na nowo sensu życia, pogodzenie się z losem.

Podobne wypracowania do Jan Kochanowski „Treny” - jako wyraz kryzysu światopoglądowego twórcy renesansowego