Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Potop szwedzki (1655-1660) - przebieg

Na przełomie 1654 i 1655 r. senatorowie zabiegali o wysłanie do Szwecji poselstwa - wspominano nawet o zaproponowaniu sojuszu przeciwko Rosji. Rzeczpospolita była dodatkowo zajęta walką z Kozakami i pojawiły się głosy, mówiące o ustępstwach i próbie pozyskania Szwedów. Jan Kazimierz pozostawał głuchy na sugestie, dodatkowo zaprotestował przeciwko objęciu przez Karola Gustawa tronu szwedzkiego, zgłaszając swoje pretensje do korony skandynawskiej. Ostatecznie poselstwo zostało wysłane, ale nie przyniosło jakichkolwiek rezultatów, a dodatkowo obnażyło próbę króla, by wygrać własne interesy.

Karol X Gustaw pretensje Jana II Kazimierza wykorzystał jako pretekst do wypowiedzenia Rzeczpospolitej wojny w roku 1655. Karolowi Gustawowi zależało na uzyskaniu jak największego dostępu do Morza Bałtyckiego i zbudowaniu wokół niego imperium szwedzkiego (z Bałtykiem jako wewnętrznym morzem Szwecji), w czym przeszkadzała mu obecność na tych terenach zarówno Polski, jak i Rosji oraz Danii. Armia szwedzka dopiero co zakończyła poprzednią wojnę, była zmobilizowana i świetnie wyszkolona. Wkraczając w roku 1655 na teren Rzeczpospolitej Karol Gustaw mógł liczyć na część poddanych Jana Kazimierza, którzy byli mu niechętni. Po stronie Szwecji stanął Janusz Radziwiłł (bliski współpracownik króla polskiego, gdy na tronie zasiadał brat Jana Kazimierza - Władysław IV; przeciwnik elekcji Jana Kazimierza; uznany za zdrajcę), który zawarł układ ze Szwedami. Formalnie wojna została wypowiedziana wraz z dniem 19 lipca 1655 roku.

Początek pochodu szwedzkiego był znaczony pasmem sukcesów - 25 lipca 1655 roku miała miejsce kapitulacja pod Ujściem, gdzie wojewoda poznański Krzysztof Opaliński ustąpił przed najeźdźcą, wraz z całym pospolitym ruszeniem, następnie w  Kiejdanach (20 października  1955 roku) Janusz Radziwiłł zawarł układ z Karolem Gustawem, a zrezygnowany Jan Kazimierz zdecydował się na wyjazd na Śląsk (17 października - Głogówek, potem przebywał w Opolu - od 2 listopada). Następnie przymusowo kapitulował Kraków, którego w osamotnieniu bronił (od 25 września do 19 października 1655 roku) kasztelan kijowski, Stefan Czarniecki. Gdyby nie Ludwika Maria, żona Jana Kazimierza, do którego stronnictwa należał Stefan Czarniecki prawdopodobnie i on straciłby wiarę w sens walki i jak inni - opowiedział się po stronie Szweda. Przyjął jednak honorową kapitulację, nie ustając w wojnie ze Szwedami i wsławiając się walką podjazdową.

Od 18 listopada do 26 grudnia 1655 roku trwało oblężenie Jasnej Góry. Za fortyfikacjami dzielnie broniono się w klasztorze Paulinów. Wydarzeniu temu kronikarze poświecili wiele stron, a w tamtym czasie stało się jednoczące dla narodowej świadomości Polaków (jednocześnie ci, którzy opowiedzieli się po stronie Karola Gustawa, w przeważającej części powrócili do Jana Kazimierza). Obrona klasztoru była punktem zwrotnym w losach wojny. Co prawda w lutym 1656 roku, w  bitwie pod Gołębiem Karol Gustaw odniósł zwycięstwo nad wojskami Stefana Czarnieckiego, ale 12 marca 1656 roku pod Janowem Paweł Sapieha pokonał Bogusława Radziwiłła, a  5 kwietnia 1656 roku, w starciu pod Warką, Stefan Czarniecki pokonuje Fryderyka Badeńskiego, który starał się dotrzeć z odsieczą do króla szwedzkiego. Od kwietnia 1656  roku rozpoczęto proces oswobodzenia Warszawy. 1 lipca załoga szwedzka poddała się, ale w kolejnej, trzydniowej bitwie z dni 28-30 lipca, przegrał Jan Kazimierz (z powodu jego błędów jako głównodowodzącego), co miało skutek w postaci zrabowania przez Szwedów Warszawy i wywiezienia znacznej ilości dzieł sztuki, których  w przeważającej mierze nie udało się już odzyskać.

7 maja 1656 roku pod Kłockiem Stefan Czarniecki poniósł klęskę, ale już jesienią jego potyczki wojskowe oznaczały pasmo sukcesów, zdobył chociażby Leszno, a Jan Kazimierz Łęczycę, a 8 października Wincenty Gosiewski odniósł spektakularne zwycięstwo w bitwie pod Prostkami. Losów wojny nie zmienił ani traktat w Radnot z 6 grudnia 1656 roku, ani najazd Jerzego II Rakoczego, księcia Siedmiogrodu, w styczniu 1657 roku.

Ważne wydarzenie miało miejsce w dniach 19 września oraz 6 listopada 1657 roku, kiedy to zostały podpisane traktaty welawsko-bydgoskie. Celem ich było odciągnięcie elektora brandenburskiego, Fryderyka Wilhelma, od Szwecji, ale za wysoką cenę - powstały Prusy Wschodnie, suwerenne państwo, które przestało być zależne od Rzeczpospolitej.

Latem 1658 roku Karol Gustaw zaproponował rozejm Polsce, ale Jan Kazimierz nie przystał na propozycję, gdyż zawierała zrzeczenie się przez Polskę Kurlandii oraz Inflant. Od października tego roku do listopada roku kolejnego Stefan Czarniecki udzielił pomocy wojskowej Danii w walce ze Szwecją, a na początku 1659 roku Jan Kazimierz wkroczył do wyzwolonego Torunia. To był już właściwie koniec wojny.

13 lutego 1660 roku zmarł Karol X Gustaw, a 3 maja podpisano pokój w Oliwie, potwierdzający stan posiadania obu stron. Rzeczpospolita zrzekała się Inflant, otrzymując ich część z Dyneburgiem. Jan Kazimierz z kolei musiał zrezygnować z aspiracji bycia królem Szwecji, choć miał prawo dożywotniej tytulatury. Szwedzi mieli oddać złupione w 1656 roku dzieła, czego zresztą nie uczynili w całości. Sama Polska wychodziła z wojny zniszczona, zrabowana i z pustym skarbem.

Podobne wypracowania do Potop szwedzki (1655-1660) - przebieg