Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Październik 1984 - śmierć Jerzego Popiełuszki

Ksiądz Jerzy Popiełuszko to niewątpliwie postać wyjątkowa, która ze względu na swe zasługi oraz wstrząsające okoliczności śmierci, uważana jest za symbol walki z reżimem komunistycznym w ostatnim etapie jego istnienia.

Zaangażowanie Popiełuszki w sprawę „Solidarności” było szczególne. Swa działalność duszpasterską wśród ludzi pracy zaczął w roku 1980. Bardzo szybko dał się poznać, jako osoba niezłomna i serdeczna, przez co zjednał sobie sympatie szerokich mas robotników. W okresie stanu wojennego organizowane przez niego msze za ojczyznę gromadziły tłumy ludzi, którzy z niezwykłą uwagą wsłuchiwały się w zadziwiająco, jak na owe czasy, odważne kazania, traktujące głównie o wolności. Popiełuszko zajmował się również organizowaniem pomocy charytatywnej dla osób szykanowanych i prześladowanych.

Tego typu działania oraz rosnąca popularność młodego księdza była „solą w oku” komunistycznych władz. Partyjne media począwszy od roku 1983 nie ustawały wiec w atakach zarówno na niego, jak i na jego przełożonych. Oskarżenia dotyczyły różnych kwestii. Przekonywano, że Popiełuszko uprawia politykę, namawia do buntu, jest pseudopatriotą itd. Oprócz działalności mającej na celu zdyskredytowanie kapłana w oczach opinii publicznej, trwały również prace operacyjne, za które odpowiadała Służba Bezpieczeństwa. Popiełuszkę inwigilowano, przesłuchiwano, a także urządzano prowokacje. Ponieważ skutki wciąż były znikome i „obiekt” nadal nie zamierzał zmieniać swego zachowania, zdecydowano się na radykalne kroki.

20 października 1984 roku samochód, w którym jechali Jerzy Popiełuszko i jego kierowca – Waldemar Chrostowski, zostało zatrzymane na trasie między Bydgoszczą a Toruniem, przez funkcjonariuszy SB. Mężczyźni brutalnie wepchnęli księdza do bagażnika swego samochodu, a zakneblowanego kierowcę trzymali na muszce na tylnym siedzeniu. Chrostowski, spodziewając się co go czeka, podjął decyzję o ucieczce. Udało mu się wyskoczyć z pojazdu, a funkcjonariusze przekonani, że nie mógł przeżyć (auto pędziło z prędkością ok. 100 km/h) nie zatrzymali się. To głównie dzięki niemu opinia publiczna dowiedziała się o zbrodni.

Pojazd z Popiełuszką i funkcjonariuszami SB dotarł ostatecznie do zapory we Włocławku (klika razy zatrzymywano się i bito uwięzionego w bagażniku). Tam przywiązano księdzu do nóg worek z kamieniami i wrzucono do wody.

Ciało odnaleziono dopiero 30 października w wodach Zalewu Włocławskiego. Klika dni później (3.XI) w kościele Św. Stanisława Kostki w Warszawie odbył się pogrzeb. Księdza Popiełuszkę żegnało ok. 1000 kapłanów i ponad 600 tyś. wiernych z całej Polski.

Kilka dni wcześniej ujęto funkcjonariuszy odpowiedzialnych za morderstwo. Proces, zwany również „toruńskim”, zakończył się w lutym 1985 r. Sprawcy otrzymali wyroki od 14 do 25 lat więzienia. Najdłużej za kratkami przesiedział ostatecznie Grzegorz Piotrowski – 15 lat.
Do tej pory nie wyjaśniono jednak kto był głównym zleceniodawcą morderstwa. 

Podobne wypracowania do Październik 1984 - śmierć Jerzego Popiełuszki